Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, uderza w tysiące kierowców, którzy przyjeżdżają do pracy w strefie płatnego parkowania. Stawki za postój znacząco wzrosną, wzrośnie też kara za brak ważnego biletu.
Warszawa od wielu lat ma problem z korkami. Nieudolni urzędnicy miejscy utrudniają kierowcom życie kolejnymi buspasami i ograniczeniami wjazdu, ale nie robią nic w kierunku usprawniania przejazdu w mieście innymi metodami. Tymczasem w wielu aglomeracjach na świecie promuje się transport publiczny, ale jednocześnie likwiduje bariery w postaci punktów dławiących ruch i szuka sposobów na przyspieszenie przejazdu przez miasto, na przykład poprzez inteligentne systemy zarządzania ruchem. Tymczasem stolica Polski jest pod tym względem jednym z najgorszych miast w Europie.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Po podwyżce pierwsza godzina postoju będzie kosztować prawie 4 złote zamiast 3. Druga 4,60 zł, trzecia 5,5 zł. Jeszcze drożej byłoby w ścisłym centrum miasta. Podwyżki cen parkowania w Warszawie nie przysporzą raczej popularności Rafałowi Trzaskowskiemu.
“Za co tak pan nienawidzi kierowców?” – komentują warszawiacy.
źródło: Radio Zet / Twitter
#Warszawa chce podnieść stawki za płatne parkowanie od lata przyszłego roku. Po podwyżce pierwsza godzina postoju kosztowałaby prawie 4 złote zamiast 3. Druga 4,60 zł, trzecia 5,5 zł. Jeszcze drożej byłoby w ścisłym centrum miasta.
— Radio ZET NEWS (@RadioZET_NEWS) October 30, 2019