Koniec sekty?
– Na temat zamachu się nie wypowiadałem – zapewniał w ubiegłym tygodniu Antoni Macierewicz. Tym samym były szef MON nie tylko ośmieszył swoich fanatycznych zwolenników, ale również wysadził budowany latami biznes smoleński, jaki rozkręciły wspierające PiS gazety.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Może Pani Redaktor @ewa_stankiewicz lub @MarzenaPaczuska? Albo niezłomni poszukiwacze prawdy z @niezaleznapl? Albo panowie @michalkarnowski? https://t.co/6yHT75MAHB pic.twitter.com/M9X2jiFFti
— Radosław Sikorski MEP 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) November 3, 2019
Według ostatnich danych ZKDP (za sierpień) „Gazeta Polska” Sakiewicza ma zaledwie 22 tys. sprzedaży ogółem, „Sieci” Karnowskich 39 tys., a „Do Rzeczy” 31 tys. Z kolei brukowiec „Gazeta Polska Codziennie” tylko 13 tys.
Powyższe liczby nie oznaczają jednak, że aż tyle osób faktycznie kupuje gazety smoleńskie w kioskach. Dane dot. sprzedaży kioskowej od lat są bowiem niejawne i tylko wydawcy wiedzą ile egzemplarzy faktycznie jest kupowanych w kioskach, a ile skupują np. partie polityczne, biura poselskie, spółki skarbu i urzędy.
Ktory rezyser zrobi teraz 'Smolensk II: Klamstwo'? Moze wzorowany na Sprawie Dreyfussa: o rozpetanej paranoi i panice, o fortunach zbudowanych na klamstwie, o sprzedajnych pismakach i naukowcach, a na koniec o tchorzliwym wycofaniu sie z insynuacji. Bez "przepraszam".
— Wojciech Sadurski (@WojSadurski) November 3, 2019
Źródło: Newsweek / Wirtualne Media