Już wiadomo po co jest CPK. Działacze PiS zarobią tu nawet pół miliona rocznie

Sylwia Matusiak, do niedawna radna, asystentka w biurze PiS, wejdzie do zarządu Centralnego Portu Komunikacyjnego. Wynagrodzenie? Bagatela, 44 tysiące złotych. Jakie ma kwalifikacje, żeby pracować  zarządzie? Partyjne. Po co nam w ogóle zarząd nieistniejącego lotniska? Nam na nic, ale partii potrzebni są wierni ludzie, wynagradzani z pieniędzy Polaków.

44 tysiące złotych miesięcznie to kwota niewyobrażalna dla większości Polaków. Za te pieniądze wielu z nas żyje przez cały rok. Proszę sobie jednak uświadomić, że owe 44 tysiące miesięcznie dla pani Matusiak trzeba wypracować z podatków. Potężne pieniądze, której jej zapłacimy, nie mają jednak żadnego uzasadnienia merytorycznego.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


źródło: Twitter