Telewizja wpadła w pułapkę narracyjną. Najpierw Jacek Kurski opowiadał o tym, jakie to sukcesy odnosi pod jego rządami, teraz okazuje się, że nie potrafi związać końca z kodem bez 2 miliardów złotych, które PiS odbiera chorym na raka. Na co pójdą te pieniądze?
Dwa miliardy pójdą między innymi na kilkusettysięczne pensje propagandzistów władzy, prezenterów. Niektórzy z nich zarabiają blisko pół miliona złotych rocznie!
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
To mówicie, że w tvp pieniędzy brakuje?
Nie znam żadnego inżyniera, lekarza, nauczyciela, profesora z takimi dochodami jak ci reprezentanci szczujni. Zero kwalifikacji, warsztat dziennikarski ubogi, ale kokosy na
kontach.
Dość. pic.twitter.com/tn68zVdCPs— 𝚛𝚞𝚗𝚗𝚒𝚗𝚐 (@DolinaRoztoki) March 4, 2020
Coś jednak nie wyszło w tej całej narracji o pieniądzach. Dwa miliardy złotych to kwota horrendalna, ogromna, niewiarygodna. Nie wiadomo po co Kurskiemu tyle pieniędzy. Na pewno nie jest to rekompensata za rzekomo niepłacony abonament. Tu kryje się coś więcej, co należałoby zbadać.
Za dwa miliardy złotych można wiele. Ale jeśli te pieniądze trafią do telewizji publicznej, zostaną zmarnowane, głównie na pensje pisowskich propagandzistów i oczernianie opozycji.
No ale jakże tak? Przecież piki, wzrost oglądalności, pasmo sukcesów. I nagle „niewypłacalność”?! https://t.co/TCmPK7E8D0
— Marek Migalski (@mmigalski) March 4, 2020
źródło: Twitter