Mateusz Morawiecki niezwykle brutalnie atakuje prezydenta Warszawy: Grozi nam „trzaskogedon”

Im bliżej drugiej tury wyborów i przegranej Andrzeja Dudy tym bardziej radykalizuje się język polityków PiS.

Dodajmy także, że z tego powodu nababowie PiS ocierają się o zwyczajną śmieszność.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Podczas spotkania z mieszkańcami Więcborka (woj. kujawsko-pomorskie) Mateusz Morawiecki kreślił obraz nadchodzącej prezydentury Rafała Trzaskowskiego.

– Nie będzie żadnego przyrostu emerytur, szanowni państwo. W czasie, kiedy pan Trzaskowski był w rządzie pani (Ewy – PAP) Kopacz i pana (Donalda – PAP) Tuska emerytura minimalna wiecie, o ile wzrosła? O 13 złotych. A on nie pamięta tego, o ile wzrastały emerytury w czasach Platformy, bo jego polityka to polityka dla elit, dla grup interesów – mówił premier.

– Drodzy Polacy, drodzy emeryci, jeżeli będzie taka sytuacja, że on by został prezydentem, czeka nas „trzaskogedon” dla emerytur, dla rozwoju miast takich jak Więcbork. Nie dopuśćmy do tego – dorzucił Morawiecki.

„Trzaskogedon”? Czy naprawdę polszczyzna musi aż tak cierpieć? Funkcjonariusze PiS są bezlitośni nawet dla języka.