Posłowie Joński i Szczerba w wojnie o prawo i sprawiedliwość. Cel: pokazać społeczeństwu skalę nieprawidłowości w Ministerstwie Zdrowia

Dwóch Sherlocków, jeden Moriarty

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Nagłośnili sprawę nieudanego zakupu respiratorów od handlarza bronią czy nieprawidłowości przy zamawianiu testów, masek i przyłbic. Ujawnili możliwe powiązania ministra Łukasza Szumowskiego z dotacjami dla firm kierowanych przez jego rodzinę. – Z ministerstwa prawie nie wychodzimy, mamy tam już stały pokój do naszej dyspozycji – podkreślają Dariusz Joński i Michał Szczerba.

” Koledzy z PiS robią wrażenie, jakby się na nas wszyscy za pokazanie dziwnych interesów ministra Szumowskiego obrazili” – mówi Szczerba, a Joński dodaje, że wyjaśnianie zawiłości zamówień Ministerstwa Zdrowia w trakcie pandemii to “robota ta półtora lub więcej etatu”.

Podkreślają, że zawiadomienia o możliwym popełnieniu przestępstw przy zamawianiu masek, przyłbic czy respiratorów złożyli już do prokuratury. Domagają się też kontroli NIK ws. “pandemicznych” zakupów resortu zdrowia. Złożyli również wniosek o powołanie w Sejmie komisji śledczej.

O wszystkie te niejasności próbowaliśmy zapytać Ministerstwo Zdrowia. Jego rzecznik Wojciech Andrusiewicz odpowiedział nam jednak, że: “ministerstwo udzielało już wielokrotnie odpowiedzi, które są w obiegu medialnym”. Polecił nam, byśmy z nich korzystali.

Zdaniem posła PiS Tadeusza Cymańskiego obaj śledczy z KO mogą mieć inny cel, niż ten publicznie deklarowany. – Cudownie, że troszczą się o dobro publiczne, sęk w tym że jest to chyba podszyte chęcią przyłożenia przeciwnikowi, przejechania się o PiS-ie – mówi.

– Zaczęło się niepozornie i trochę jakby przypadkowo – tak o początkach ścisłej dziś współpracy z Michałem Szczerbą mówi nam Dariusz Joński. – To było w maju, gdy po raz pierwszy w mediach ukazały się informacje o dofinansowaniu przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju różnych projektów powiązanych z rodziną Szumowskich – opowiada. – W opozycji zawsze jest taka pokusa, żeby coś skomentować na gorąco. My jednak, siedząc razem z Michałem powiedzieliśmy sobie: a może byśmy to dokładnie sprawdzili? I jak pojechaliśmy do NCBiR, to na dobrą sprawę zostaliśmy tam dwa tygodnie – relacjonuje Joński. – Wchodziliśmy o 8 rano, wychodziliśmy po 16. Potem zaczęły się pojawiać inne instytucje, do których też musieliśmy jeździć… W Ministerstwie Zdrowia mamy już stały pokój do naszej dyspozycji – mówi.

Źródło: onet.pl