Afera mailowa. Dr Malinowski: Rządzi nami grupa trzymająca Gmaila

Kto ma maile PiS?

Korespondencja elektroniczna najważniejszych osób w państwie krąży w sieci. Wyciek maili pokazał, że politycy PiS nonszalancko przesyłali ważne informacje za pomocą prywatnych kont, mimo, że są zobowiązani do używania poczty służbowej.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Skandalem jest natomiast coś innego. Całkowita nonszalancja, z jaką wpływowi politycy i doradcy rządowi traktują gospodarkę. Miejsca pracy, przedsiębiorstwa, to wszystko jest tylko jakimś niewiele znaczącym punktem odniesienia – skomentował zawartość maili dr Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP w „Rzeczpospolitej”.

„Jak zamkniemy tak po prostu galerie, to przyznamy się do błędu […]. Musimy uzasadnić, że np. nie przestrzegano tam zasad”. „Żadnych wyjątków dla sportowców. Hotele – całe – żadnych wyjątków dla podróży służbowych. Handel w galeriach – closed” – miał pisać szef rządu.

„Idziemy wbrew nastrojom społecznym z pełną świadomością” – dodał.

„Dzięki wyciekowi rządowej korespondencji widzimy, jak się w Polsce podejmuje ważne dla nas wszystkich decyzje. Polityczne i gospodarcze. Wiemy także, jakie motywy przyświecają rządzącym. Galerie handlowe zamykano, by nie przyznać się do błędu. Martwiono się możliwym spadkiem poparcia społecznego w chwili, gdy ludzie tracili swoje biznesy i niejednokrotnie dorobek życia! To jest po prostu niewyobrażalne!” – skomentował wyciek ekonomista.

„By rządzić naszym krajem, wystarczy korespondencja prowadzona z prywatnych kont. Prywatnych, bo w przeciwieństwie do urzędowych, nie trzeba ujawniać zawartej w nich treści. Sygnalistów czy hakerów nikt najwyraźniej nie bierze pod uwagę. (…) Wniosek z nieprawomyślnej lektury rządowych maili może być tylko jeden. Rządzi nami grupa trzymająca Gmaila! Dumna z piastowanych stanowisk, a w istocie będąca…” – dodał dr Malinowski.

Źródło: Rzeczpospolita