Jacek Sasin po swojemu uderza w Tuska. Wyszło zabawnie

Wicepremier Sasin ma pewien problem. Ile razy bowiem kogoś zaatakuje, to ta osoba wzbudza sympatię. Ta jest i w przypadku ostatniej tyrady wymierzonej w Donalda Tuska. Miało być źle, a wyszło… wprost przeciwnie.

– Donald Tusk to dwie kadencje sprzyjania silniejszym i tym, którzy mają pieniądze, zwijanie państwa, imposybilizm, wyprzedaż majątku za grosze, uległość wobec zagranicznych podmiotów i wreszcie czas kiepskich wyników spółek skarbu państwa, czyli złego zarządzani – peroruje Sasin. Przytaczając dla porównania dane, świadczące w istocie o tym, jak bardzo PiS kontroluje polską gospodarkę.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Donald Tusk jest patronem systemu zwijania państwa, robieniem z niego mniej nawet niż nocnego stróża, oddawania kolejnych pól i obszarów innym państwom oraz ich firmom. Przecież tu nie trzeba lupy, by to zauważyć – opowiada dalej Sasin.

– Jacek Rostowski, wicepremier w rządzie Platformy i jeden z najbliższych niegdyś współpracowników Tuska. W maju tego roku w wywiadzie dla portalu Wiadomo Co powiedział: „Sądzę, że jak upadnie PiS, to trzeba będzie wyciągnąć wnioski z tego, co stało się w spółkach Skarbu Państwa i je sprywatyzować” – opowiada z oburzeniem Sasin, jakby nie dostrzegając, że obsadzanie spółek Skarbu Państwa przez ludzi PiS jest zmorą naszej polityki. I prywatyzacja może być tu doskonałym rozwiązaniem.