Nasza wina? Ależ skądże! Kuriozalne tłumaczenia Brudzińskiego

Ceny w Polsce galopują jak oszalałe. Inflacja w sierpniu wynosiła 5,5 proc., co daje nam miejsce w europejskiej czołówce, ale politycy PiS najwyraźniej nie wiążą tego ze sposobem, w jaki rządzona jest Polska.

W zamian starannie wypierają się jakiejkolwiek odpowiedzialności, starając się zrzucić wszystko na… Prawdę mówiąc już nawet nie wiadomo, na kogo.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Czy to ekipa Prawa i Sprawiedliwości za to odpowiada? (…) Ceny wzrosną dlatego, że ktoś kiedyś nie dopilnował tego. Rzeczywiście wtłoczono nas w taką sytuację, gdzie rosnące ceny emisji CO2 i to według kryteriów zupełnie aberracyjnych z punktu widzenia zdrowego rozsądku, czy nawet ekologii – stwierdził europoseł PiS, Joachim Brudziński.

No właśnie, czyż rządzący od 2015 r. w Polsce PiS może odpowiadać za wzrost cen energii? A w przyszłym roku rachunki z tego powodu mogą być wyższe o 40 proc.!