Minister Kamiński zarzuca uchodźcom gwałcenie krów. Sam dobierał się do psa

Źródło: Twitter / Marcin Rudnicki

Zoofile u bram?

Szef służb specjalnych Mariusz Kamiński pokazał zdjęcia znalezione na telefonie jednego z uchodźców. Widać na nim mężczyznę gwałcącego krowę.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Właściciel telefonu to obywatel Afganistanu, który według służb przybył na terytorium RP szlakiem bałkańskim przez Białoruś. – Służby badające tożsamość i wiarygodność osób przebywających w ośrodkach strzeżonych zidentyfikowały dowody na działalność pedofilską oraz dowody zoofilii – podkreślił rzecznik ministra Kamińskiego.

Sprawa jest o tyle ciekawa, że samemu ministrowi również zarzucono obcowanie ze zwierzętami. Chodzi o psa rasy bokser, do którego pijany Kamiński miał

– Historia jest jak najbardziej prawdziwa. Incydent miał miejsce w mieszkaniu mojego brata i jego żony przy ul. Opaczewskiej. To był ich pies, suka bokserka – wyjaśnia Marcin Rudnicki. Rudnicki to wieloletni przyjaciel Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego – obecnych szefów służb.

Afera z ministrem i psem wybuchła po zeznaniach mec. Roberta Nowaczyka. Przytoczył on historię, o tym jak pijany minister chodził na czworakach i całował się z psem – bokserką Teqilą.

Źródło: TVP / Onet