Ziobro dalej swoje: Grozi nam status protektoratu!

Nie ma to jak używać patriotycznych emocji tylko po to, by przykryć własną nieudolność. Taką taktykę stara się stosować Zbigniew Ziobro.

Minister sprawiedliwości od lat wszelką krytykę jego działań i naruszenia praworządności przez podległych mu urzędników kwituje opowieściami o „zagrożonej polskiej niepodległości”. Zagrożonej raz przez Niemców, innym razem przez brukselskich biurokratów, albo obydwie te złe moce na raz.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Nasi partnerzy z UE już nawet nie udają, że słuchają merytorycznych argumentów. Chodzi o zmianę władzy w Polsce – grzmi Ziobro na łamach tygodnika „Sieci”.

– Grozi nam status protektoratu, czyli państwa, które formalnie ma swoje władze i organy administracji, ale w istotnych sprawach jest uzależnione od mocniejszego sąsiada. Taką rolę pisze dla nas UE z dominującym udziałem polityków niemieckich – dodaje Ziobro.

– Demokratyczne wybory Polaków nie podobają się Brukseli i Berlinowi. Temu służą naciski, groźby i szantaż ekonomiczny – ocenił minister sprawiedliwości.

I jak można z PiS rozmawiać, skoro w ich przekonaniu warunkiem niepodległości Polski, jest to, że to oni sprawują władzę?!