PiS podsłuchiwał kogo się da? Partia Kaczyńskiego huczy od plotek

Afera podsłuchowa zatacza coraz szersze kręgi. Jak informują media od Pegasusa nie byli nawet wolni… politycy Zjednoczonej Prawicy. Może to mieć nieoczekiwane skutki.

Jak przyznał w rozmowie z “Rzeczpospolitą” Jan Krzysztof Ardanowski rozmawiają z nim posłowie PiS, którzy sądzą, że mogli być podsłuchiwani.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Jest wielu posłów w klubie PiS, którzy to zatroskanie podzielają. Kolejni posłowie zaczynają się zastanawiać, kto naprawdę w Polsce rządzi – dodał. – Nie chce mi się po prostu zmieścić w głowie, że ministrowie rządu mogą być bezprawnie podsłuchiwani– mówi Ardanowski, niegdyś minister rolnictwa w rządzie PiS.

Z tego powodu Ardanowski domaga się całkowitego wyjaśnienia afery. Dlatego nie wyklucza że poprze powołanie komisji śledczej. – Chcę mieć w tej kwestii absolutną pewność. Od tego zależą też moje dalsze decyzje polityczne – mówi Ardanowski.