Politycy, którzy nienawidzą społeczeństwa 

Gdyby ktoś chciał wybrać jedno miejsce na mapie Polski, w którym jak w soczewce skupiają się wszystkie problemy z arogancją władzy wobec obywateli, byłoby to Opole. Lokalny układ polityków PiS z najwyższymi władzami państwa i Trybunałem Konstytucyjnym wbrew prawu, z pominięciem zapisów ustaw i konstytucji, odebrał obywatelom możliwość decydowania o swoim życiu. Wszystko w imię milionów złotych, które lokalna sitwa PiS może zyskać na opłatach z elektrowni. Chcecie wiedzieć jak będzie wyglądać samorząd sterowany centralnie z Warszawy? No to poczytajcie.

W tej historii mamy wszystko, co potrzeba by napisać dobrą książkę sensacyjną. Są więc piękne krajobrazy wsi i miasteczek pod Opolem. Jest protagonista, grupa mieszkańców i samorządowcy, którzy stają zjednoczeni do walki z siłami zła. Jest antagonista, lokalny układ polityków PiS, zwany też opolską sitwą. Do realizacji swoich mrocznych celów używa wszystkich narzędzi, w tym ręcznego sterowania Trybunałem Konstytucyjnym. Układ jest mocny a obywatele, przynajmniej początkowo, nie mają szans. Akcja rozwija się coraz szybciej a czytelnicy chcieliby już wiedzieć kto jest winny. Musimy jednak jeszcze chwilę poczekać.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W całym sporze chodzi – jak zwykle w takim przypadku – o pieniądze. Włączenie części terenów pod Opolem do miasta spowoduje, że sitwa będzie mogła dysponować gigantycznym budżetem, przekazywanym z tytułu opłat przez elektrownię. Dlaczego te miliony mają zasilać obcych? – mówiono zapewne a zakulisowych spotkaniach przy whisky. Sitwa doskonale wie, że przy obecnym układzie u władzy może zrobić wszystko. Lokalni samorządowcy postanawiają jednak stawić opór. Organizują referenda, w których mieszkańcy wypowiadają się przeciwko zmianom. Zgłaszają skargę do Trybunału Konstytucyjnego. Mają mocne argumenty i poparcie Rzecznika Praw Obywatelskich. Ten w swoim stanowisku wyraźnie podkreśla naruszenie prawa przez prezydenta miasta Opola. Początkowo wszystko idzie po myśli mieszkańców.Trybunał dopuszcza sprawę do rozpatrzenia, wydaje się oczywiste, że prawo złamano.

Ale nienawiść do lokalnej społeczności i miłość do milionów jest w lokalnej sitwie zbyt wielka. Do akcji przystępują zakulisowe siły, które można by nazwać siłami zła. Nieznani ale wyraźnie działający sojusznicy prezydenta Opola w tajemniczy sposób wpływają na Trybunał. Przewodnicząca TK Julia Przyłębska doprowadza do zmiany składu orzekającego w tej sprawie. Teraz zasiadają tam sami swoi, trzej sędziowie, którzy zostali powołani przez PiS. Ignorując przepisy ustawy i konstytucji zmieniają decyzję swoich kolegów i odrzucają skargę lokalnych gmin. Szach i mat – zdawało się mówić uśmiechnięte oblicze Patryka Jakiego, gdy komentował tą sprawę w mediach. Skoro Trybunał zdecydował… Czy zło zatriumfowało?

Na krótko tak. Ale w dobrej książce sensacyjnej są też sensacyjne zwroty akcji. Mieszkańcy nie składają broni i walczą dalej. Stawiają też bardzo niewygodne dla PiS pytania. Kto i kiedy wpłynął na Trybunał Konstytucyjny aby zmieniono skład orzekający? Dlaczego Rada Ministrów wydała uchwałę o zmianie granic Opola bez badania legalności aktu prawnego, który o to wnioskował? Jeśli mają rację, to okazuje się, że politycy PiS mogli popełnić szereg ciężkich przestępstw. A nawet najmniejsze z nich, czyli nienawiść do społeczeństwa, jest wystarczającym, by skazać ich na wieczne zapomnienie w wyborach. Ciąg dalszy na pewno nastąpi.