Jak podał portal gazeta.pl szef podkomisji smoleńskiej dr Kazimierz Nowaczyk żali się w piśmie, że przez “ofensywnych dziennikarzy” wycofują mu się eksperci i instytucje, które wcześniej chciały – pod patronatem Antoniego Macierewicza – wyjaśniać katastrofę.
Jeszcze w maju Podkomisja ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego z 10 kwietnia 2010 r. otrzymała od portalu Gazeta.pl wniosek o przekazanie rejestrów umów, jakie podkomisja zawierała w związku ze swoją działalnością. Budżet podkomisji to 2 mln zł. W minionym roku nie miała co robić z pieniędzmi, więc w efekcie nie zdołała wydać zaplanowanych 4 mln zł, a jedynie 1,4 mln zł.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Jak podaje portal gazeta.pl Ministerstwo Obrony Narodowej chce za 3,5 mln zł na potrzeby podkomisji zakupić system do skanowania dużych samolotów. Dzięki niemu podkomisja będzie mogła stworzyć wirtualny model Tu-154M.
Podkomisja smoleńska na wszelkie pytania portalu gazeta.pl najczęściej odpowiada odmownie i to po dłuższym czasie. Wcześniej pisma sygnował przewodniczący komisji dr Wacław Berczyński, a obecnie dr Kazimierz Nowaczyk, który do dziś nie jest pełnoprawnym szefem podkomisji, ale jedynie pełniącym obowiązki przewodniczącego.
Na ostatni wniosek portalu gazeta.pl Nowaczyk odpisał, że: “w chwili obecnej w sferze publicznej znajduje się duży zasób ogólnie dostępnych informacji na temat członków podkomisji i ekspertów, które w niektórych przypadkach wchodzą w prywatną sferę danej osoby, (co) skutkuje tym, że osoby współpracujące z podkomisją są w jakiś sposób znieważane”. Nowaczyk twierdzi, że znieważanie to: “ubliżanie członkom, natarczywa namowa do rezygnacji z pracy w podkomisji, itp.” – ale konkretów i nazwisk nie podał.
Jak pisze portal gazeta.pl według Nowaczyka udzielenie informacji na temat realizacji zadań podkomisji w trakcie badań może wpłynąć na swobodę w prowadzeniu badań oraz na “efekt końcowy raportu podkomisji”. Jego zdaniem wnioskowane informacje, gdyby zostały przekazane przez podkomisję, “mogą wskazywać na kierunek prowadzonych badań i rodzaje ekspertyz”. Nowaczyk widzi też ryzyko “uzyskania nieformalnych wyników badań” przez media.
jak donosi portal gazeta.pl dr Kazimierz Nowaczyk przedstawił też pretensje do dziennikarzy: “Obawy w tym przypadku są wysoce uzasadnione, bowiem z przykrością należy stwierdzić, że działania i ofensywność niektórych dziennikarzy doprowadziła do przerwania współpracy z niektórymi osobami i ekspertami, a nawet instytucjami, które wstępnie wyraziły chęć pomocy w wyjaśnianiu tej katastrofy. Co więcej, postępowanie niektórych dziennikarzy przeszkadza w normalnym realizowaniu zadań przez członków podkomisji. Należy uwypuklić fakt, że badane zdarzenie jest bardzo delikatną kwestią, której rozgłos nie pomaga w realizacji zamierzonych czynności.”
Szef podkomisji napisał też, że “postępowanie mediów spowodowało, że swoboda wypowiedzi podczas przesłuchań świadków jest coraz mniejsza, co odczuwa podkomisja”.
Do tej pory z Podkomisja ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego z 10 kwietnia 2010 r. odeszły cztery osoby: dr inż. Bogdan Gajewski, prof. Jan Obrębski, prof. Andrzej Ziółkowski, a także prof. Piotr Stepnowski. Najgłośniejsza – jak podaje portal gazeta.pl – była jednak dymisja dr. Wacława Berczyńskiego, który szefem podkomisji już nie jest, ale formalnie pozostaje jej członkiem.
Źródło: Gazeta.pl