Maturę zawdzięcza komuniście. Zakłamanie prezesa znów wyszło na jaw

kaczynski

Andrzej Jaczewski, który przez lata pracował w warszawskim liceum im. Lelewela, opisał problemy szkolne Jarosława Kaczyńskiego, z których ratował go późniejszy członek KC PZPR i minister. Sama sprawa nowa nie jest, bo opowiadał o niej sam Kaczyński.
Jaczewski napisał na Facebooku o “kuriozalnych okolicznościach”, w jakich bracia Lech i Jarosław Kaczyńscy odeszli z “Lelewela”. “Zwłaszcza Jarosław, którego losem pokierował ważny działacz komunistycznej partii” – napisał.

Wg relacji Jaczewskiego ów działacz to kurator Jerzy Kuberski, potem Minister Edukacji Narodowej. To on prosił o przepuszczenie Jarosława do następnej klasy. “Nauczyciele, a wśród nich późniejsza senator Anna Radziwiłł, przyparli „towarzysza” do muru. Pytano m.in. jak rozumieć, że kurator miasta stołecznego przyjeżdża do szkoły w sprawie promocji jednego miernego ucznia. Czy innych też tak dziwnie broni i osobiście wstawia się za nimi?” – napisał na Facebooku Jaczewski.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Kaczyński wspominał o tym w swojej książce “Polska naszych marzeń”: “Moje czasy szkolne kryją pewną tajemnicę. Otóż zdarzyło mi się nie zdać z 10. do 11. klasy i mimo to wylądowałem w ostatniej klasie, a następnie po odkręceniu tego znalazłem się w liceum na Woli.”

A także w “Alfabecie braci Kaczyńskich”: “Niewiele brakowało, a nie zdałbym z dziesiątej do jedenastej klasy. Postawiono mi dwóje z polskiego, angielskiego (…) i przysposobienia wojskowego. (…) Wyraźnie chciano, żebym nie zdał. Rodzice się odwołali do kuratora – był nim późniejszy minister Jerzy Kuberski.
Ale los tego odwołania zależał ostatecznie od rady pedagogicznej. I rada pedagogiczna głosowała za oblaniem mnie. A mimo to Kuberski spowodował, że klasy nie powtarzałem. Chyba zorientował się, że trzymanie mnie dłużej w tej szkole nie ma sensu. Tyle że wysłano mnie do kolejnej szkoły: Mikołaja Kopernika na Woli, gdzie zdałem egzaminy.
Nie wiem, jak on to zrobił, bo teoretycznie nie miał do tego prawa.”

A nas ciekawi jedno. Rodzice odwołali się do kuratora i akurat temu uczniowi kurator pomógł? W takiej sytuacji było przecież wielu? No i czy Jarosław Kaczyński już w wolnej Polsce podziękował Jerzemu Kuberskiemu? Kuberski zmarł w 2007 roku.

Źródło: Facebook