Macierewicz oszukał Mielec? Miały być zlecenia, nie ma nic

Równo rok temu minister obrony narodowej Antoni Macierewicz obiecał, że wojsko zamówi w PZL Mielec dwa śmigłowce do końca 2016 roku, w kolejnym roku osiem, a w przyszłym jeszcze 11. Tymczasem dwie pierwsze maszyny, które były szykowane w Mielcu dla polskiego wojska, zostały ostatecznie kupione przez armię innego kraju – donosi Gazeta Wyborcza.

10 października 2016 premier Szydło i minister Macierewicz byli w Świdniku, ok. godz. 10 pojawili się w Mielcu. Szef MON zapewniał, że wojsko zamówi w zakładach dwa śmigłowce do końca 2016 roku, w kolejnym osiem, a w przyszłym jeszcze 11…

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Premier Szydło mówiła: “Polski rząd jest zdecydowany, ażeby zakupów dla polskiej armii dokonywać w polskich zakładach, w firmach, które znajdują się w Polsce, w których pracują Polacy, które odprowadzają w Polsce podatki.”

Z kolei Macierewicz, wskazując na stojącego w tle uzbrojonego black hawka, obiecywał: “Już niedługo takimi śmigłowcami będą latały polskie siły specjalne. Jeszcze w tym tygodniu zaczną się rozmowy, których efektem będzie to, że jeszcze w tym roku do naszych wojsk specjalnych trafią pierwsze takie śmigłowce, które pozwolą na realizację ćwiczeń tych sił. A więc, panowie, do pracy!”

Oświadczenie koncernu z 10 października ubiegłego roku brzmiało tak, że fabryka jest gotowa zrealizować w ekspresowym, bo przecież niespełna trzymiesięcznym okresie zamówienie MON. Warunek – nie mogło ono być na gębę. Nawet ministra.

Jak twierdzi informator Gazety Wyborczej fabryka maszyny miała i czekała tylko na wytyczne z MON, jak je zbroić. Gdy stało się jasne, że z zamówienia będą nici, musiała je sprzedać. Na szczęście znalazł się kupiec. Te wieści potwierdza Marian Kokoszka, szef zakładowej “Solidarności” w PZL Mielec. Okazuje się, że po szumnych zapowiedziach z resortu obrony nie przyszedł już żaden konkretny sygnał, o poważnym zamówieniu nie mówiąc.

20 lutego br. MON ogłosił dwa nowe zamówienia na śmigłowce. Nie było już mowy o harmonogramie tylko dla Mielca i błyskawicznych terminach.

Wojsko chce kupić osiem śmigłowców dla wojsk specjalnych i cztery dla Marynarki Wojennej. Nawet związkowcy przyznają, że to nie to samo co unieważniony w ubiegłym roku przetarg, który dotyczył dostawy 50 maszyn za łączną kwotę 13,5 mld zł. I nie to samo, co mówił minister w ich hangarze rok temu.

” Tych dwóch przetargów nie da się porównać w żaden sposób. On jest ważny z punktu widzenia prestiżowego. Ktoś, kto go wygra, ma większe szanse na wygraną w kolejnych przetargach dla innych wojsk. Dlatego my wykonamy maksymalnie dużo czynności, by to wygrać” – zapowiada Kokoszka.

Mielec przygotowuje ofertę pod zamówienie dla wojsk specjalnych. Według informacji związkowców dostawy pierwszych śmigłowców mogłyby nastąpić w czerwcu 2019 roku, a według ekspertów może to być jeszcze później – w 2020 roku.

“Jeżeli do końca bieżącego roku oferenci mają złożyć kompletne oferty, wybór dostawcy może nastąpić prawdopodobnie w połowie 2018 roku, podpisanie finalnej umowy będzie możliwe do końca przyszłego roku, ale dziś nie można tego przesądzić. Pierwszej dostawy można się spodziewać po jakichś dwóch latach, czyli w 2020 roku, bo tyle trwa proces ich wytwarzania i testowania. Chyba że MON zdecyduje się na zakup amerykańskich black hawków z bieżącej produkcji, wtedy ten okres można troszeczkę skrócić” – wylicza Michał Likowski, redaktor naczelny miesięcznika „RAPORT-wto”.

Nikt nie wie na pewno, jak będzie, bo MON utajnił harmonogram. Nieoficjalnie eksperci mówią, że zamówienia można szacować na 5-7 mld zł, za które kupionych zostanie w sumie 12 maszyn.

“Szkoda, że dzisiaj minister Macierewicz czy premier Beata Szydło nie pojadą do Mielca i nie spojrzą w oczy pracownikom, którym stworzono złudzenie, złożono obietnicę i ta obietnica nie została dotrzymana – mówi Tomasz Siemoniak, wiceszef PO, były wiceminister obrony narodowej. – “Po roku nie ma ani śmigłowców, ani zamówień, nie wiadomo, kiedy to wszystko będzie następowało. Jedno wielkie oszustwo.”

Źródło: Gazeta Wyborcza