Władza totalitarna juz jest w Polsce? Do więzienia za zniechęcanie do nowej ustawy

Rząd, przygotowując projekt reformy emerytalnej, przewidział, że część pracodawców może chcieć uchylać się od wprowadzanych zmian. Dlatego też zapisał w ustawie, że za “uporczywe lub złośliwie nakłania uczestnika do rezygnacji z oszczędzania w PPK” można trafić za kratki i to nawet na 2 lata – informuje portal Business insider.

Rząd przedstawił długo wyczekiwany projekt reformy emerytalnej, której głównym rdzeniem są pracownicze plany kapitałowe (PPK). Będą one powszechne, co oznacza, że każdy przedsiębiorca ma obowiązek w swojej firmie takie plany założyć, a każdy pracownik  będzie do niego automatycznie przypisany. PPK są także dobrowolne.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Na przyszłe emerytury złożymy się sami wraz z państwem i pracodawcą. Składki wspólne pracownika i pracodawcy mogą wahać się od 3,5 proc. do 8 proc. Co roku państwo dopłaci nam również 240 zł (a na start jednorazowo dostaniemy 250 zł), chyba że pogorszy się sytuacja gospodarcza państwa. Rząd może wtedy zmienić wysokość składki.

Część składki po stronie pracodawcy może wynieść 1,5 proc. lub 4 proc. Jest ona wyliczana od naszego wynagrodzenia brutto, ale “nie będzie wliczana do wynagrodzenia stanowiącego podstawę ustalenia wysokości obowiązkowych składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe”.

Jeśli jednak pracodawcy będą usilnie namawiali pracownika do nieprzystąpienia do programu, czeka ich kara, w tym pozbawienia wolności do nawet 2 lat, bo w ustawie napisano:

“Kto, jako podmiot zatrudniający albo osoba upoważniona do działania w imieniu podmiotu zatrudniającego lub działająca z inicjatywy tego podmiotu, nakłania uczestnika do rezygnacji z oszczędzania w PPK, podlega karze grzywny, karze ograniczenia wolności albo karze pozbawienia wolności do dwóch lat.”

“Przepisy mówiące o karze dla przedsiębiorcy pozbawienia wolności do 2 lat w sytuacji niedopełnienia obowiązków wynikających z PPK lub uporczywego i złośliwego namawiania pracownika do rezygnacji z PPK nie są niczym nowym – twierdzi w rozmowie z Business Insider Katarzyna Przewalska, zastępczyni dyrektora departamentu rozwoju rynku finansowego w Ministerstwie Finansów. “To jest ten sam wymiar kary zapisany w kodeksie karnym w przypadku np. niewypłacania wynagrodzenia pracownikom. Zresztą, proszę zauważyć, że kara jest stopniowana. Najpierw jest mowa o grzywnie, później o karze ograniczenia wolności, a dopiero ostatecznie o pozbawieniu wolności.”

Oczywiście potrzebny jest wyrok sądu.

Karane będzie również nagabywanie (takie które jest niezgodne z prawem) pracodawców, aby wybrali tę, a nie inną firmę. Za łapówkarstwo, zarówno ze strony TFI, jak i firmy ją reprezentującej, rząd przewidział karę do 1 mln zł.

Źródło: Business Insider