Projekt Kodeksu pracy, stworzony na zlecenie Ministerstwa Pracy otwiera dla części pracodawców furtkę do zwalniania kobiet w ciąży – informuje Gazeta Prawna. Zwolnienie z pracy ciężarnej będzie możliwe, gdy zostanie ona zatrudniona na zastępstwo albo w firmie zatrudniającej do 10 osób.
Gazeta Prawna przypomina, że nie dalej jak kilka tygodni temu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że ochrona przed zwolnieniem kobiet w ciąży powinna wiązać się nie tylko z możliwością przywrócenia do pracy po urlopie, ale także – z ochroną przed zwolnieniem.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Tymczasem Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy pracująca nad nowym kodeksem pracy co rusz trafia pod ogień za propozycje przepisów. Okazują się one albo nieprecyzyjne, albo nadmiernie wzmacniają rolę pracodawców. Nowe przepisy miały wyeliminować nadużywanie umów śmieciowych, tymczasem nadają im inne nazwy. Umowa o pracę sezonową, dorywczą i nieetatową ciągle nie daje pracownikom żadnej ochrony. Na ochronę nie mogą liczyć pracownicy w wieku przedemerytalnym, kobiety w ciąży, osoby na zwolnieniach lekarskich. A to wszystko pozostaje w głębokiej sprzeczności z wartościami rodzinnymi, do których często odwołują się rządzący.
Źródło: Gazeta Prawna