[Counter-Box id="1"]

Kilka dni temu, tuż po ogłoszeniu wyników za ostatni rok, akcje PKP Cargo spadły na polskiej giełdzie o blisko 20%. Co się mogło stać? Czy przyczyną spadków były wyniki spółki za 2017 rok? Okazuje się, że może nią być rozgrywka związana z nominowaniem nowego prezesa.

PKP Cargo jest jedną ze spółek, które mają szanse na największe wzrosty w Polsce. Wszystko z powodu rosnącego transportu towarów, zarówno wewnątrzkrajowego jak i tego bardziej lukratywnego, międzynarodowego. Rosnące znaczenie połączeń kolejowych potwierdza zaangażowanie Unii Europejskiej, która chce znacząco odciążyć drogi z ciężkiego transportu kołowego. Polska może z transportowego tortu dostać bardzo dużo. Jak donoszą media, wśród kandydatów na prezesa znajduje się między innymi Czesław Warsewicz. Postrzegany jest jako nominat partyjny, z silnym zapleczem politycznym obozu władzy. To właśnie jego kandydatura mogła mieć wpływ na kurs giełdowy spółki. Wśród jego kontrkandydatów media wymieniają między innymi Wojciecha Balczuna, który kilka lat temu z sukcesem zrestrukturyzował PKP Cargo a niedawno także koleje ukraińskie.

Reklamy

Jedno jest pewne – giełda ceni sobie stabilność. Delikatny giełdowy mechanizm lubi przewidywalność i dobre wyniki. Polityczne zamieszanie nie służy nikomu. Gwałtowny spadek kursu PKP Cargo powinien dać do myślenia politykom. Podobne zjawisko, chociaż w mniejszej skali, wystąpiło przecież gdy z TVP do Orlenu przechodziła Ewa Bugała. Po jej agresywnym wpisie na Twitterze kurs Orlenu poleciał na dół.

A tak to jest, gdy do zarządzania dużymi firmami siadają dyletanci.

Poprzedni artykułKompromitacja sejmowej komisji. Ujawniono tożsamość agentki
Następny artykułWojewoda mazowiecki odmówił strażakom świętowania na Placu Piłsudskiego w Warszawie. To miejsce zarezerwowane dla PiS?