Kilka dni przed wyborami zdumieni czytelnicy Wirtualnej Polski mogą oglądać 24h godziny z życia premiera. Dla komentatorów życia politycznego jest jasne, że chodzi o desperacką próbę ratowania wizerunku Mateusza Morawieckiego. Jednak słów o tym, że się cieszy z wypadku Kubicy i złamania przez niego ręki oraz, że ludzie są głupi, nie da się przykryć widowiskiem obliczonym na pokazanie „ludzkiej twarzy”.
Właściwe pytanie brzmi jednak zupełnie inaczej – skoro mamy do czynienia z akcją reklamowania premiera, to kto za nią płaci? Czy jest akcja KPRM, za którą płacą podatnicy? W tej sytuacji, w kontekście wyborów, byłoby to naruszenie kodeksu wyborczego – nie wolno płacić z pieniędzy publicznych za kampanię. Czy może jest to element innej umowy, którą jakaś spółka skarbu państwa zawarła z Wirtualną Polską?
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Dziwna kampania Morawieckiego wymaga pilnego wyjaśnienia.