100 lat niepodległości Polski upłynie pod znakiem chaosu, bałaganu i bylejakości. Internauci ujawnili, że człowiek, który odpowiedzialny jest za publikowanie elektronicznie podpisanych dokumentów w Dzienniku Ustaw, nie ma od ponad miesiąca ważnego certyfikatu. Wygasł 1 września. To jest kompromitacja totalna, dowód na brak działania jednych z najbardziej podstawowych procedur państwowych. Dokumenty z nieważnym podpisem można bez problemu zakwestionować.
Ten moment, kiedy sobie uświadamiasz, że koleś, który podpisał najważniejszy Dziennik Ustaw na stulecie Twojego kraju, stracił do tego prawo 1 września pic.twitter.com/5WS8MjLCSu
— Morning Coffee (@amperstone) November 9, 2018
Państwo bylejakości w pełnej krasie, państwo teoretyczne, jak mawiał minister Sienkiewicz. A jest gorzej niż było. Aż ciężko w to wszystko uwierzyć.
Reklamy