To się nie mieści po prostu w głowie. Najpierw minister Adamczyk zabrał zarządzanie systemem ViaToll Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad oraz firmie KAPSCH i przekazał go do Generalnej Inspekcji Transportu Drogowego. Ta instytucja nie była w stanie zająć się realizacją tak skomplikowanego projektu i przekazała do Instytutu Łączności. Instytut nie czuł się kompetentny by zarządzać systemem i wynajął do tego… firmę KAPSCH – piszą internauci.
Skala niekompetencji i zwykłej głupoty już dawno przekroczyła wszystkie normy. Teraz może się okazać, że taki sposób obsługi jest droższy niż poprzednio a to już może być naruszenie prawa. Zresztą minister Adamczyk jest odpowiedzialny nie tylko za ViaToll.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Min. @AMAdamczyk zabrał zarządzanie systemem ViaToll GDDKiA i firmie KAPSCH, przekazał go do Gen. Insp. Trans. Drogowego. Ten spanikował i przekazał to do Inst. Łączności, który nie czuł się kompetentny by zarządzać systemem i wynajął do tego… firmę KAPSCH.😂🤦♂️#państwozkartonu
— Szymon Sorokiew🇵🇱🇪🇺✡️ (@SzymonSorokiew) November 14, 2018
To jego resort ma też na sumieniu brak efektów działań rządu w sprawie dieselgate, a przypomnijmy, że problem dotyczy gigantycznej liczby 140 tysięcy samochodów. Po trzech latach od wybuchu tej afery Polska nie potrafi albo nie chce ukarać Niemców.