Rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy, tylko te, które zabierze nam w formie podatków. Trzeba o tym pamiętać i mieć świadomość, że wszelkie obietnice PiS tak naprawdę są finansowane z naszych kieszeni. Tymczasem okazuje się, że minister finansów nie ma pojęcia, skąd wziąć pieniądze. Według źródeł zbliżonych do ministerstwa, Teresa Czerwińska próbuje dotrzeć do… Kaczyńskiego i wyjaśnić z nim skąd wziąć na wszystko kasę. Bo pieniędzy nie ma a sytuacja budżetu jest bardzo trudna.
Budżet państwa to pieniądze zabrane nam w podatkach oraz kredyty, którymi posiłkuje się rząd. Oprócz wydatków na drogi, wojsko, policję, szkoły, służbę zdrowia rząd musi jeszcze obsługiwać spłatę długu. Wszystko to musi spłacić z pieniędzy z podatków. Dlatego PiS wprowadził ponad 30 nowych danin, opłat i podatków oraz dokręca podatkową śrubę tak mocno, że na rynku brakuje pieniędzy. To prosta droga do kryzysu.
Kaczyński obiecując rozdawanie pieniędzy mówi innymi słowy tak: zabiorę wszystkim, dam niektórym. Wasze własne pieniądze.
źródło: Newsweek.pl