Pierwszy kwietnia.
Rzecznik prasowa PiS Beata Mazurek na poważnie odniosła się do primaaprilisowego żartu dziennikarza Wojciecha Czuchnowskiego. – Nieoficjalnie: Jarosław Kaczyński zwrócił dziś rano 50 tys. Geraldowi Birgfellnerowi. Przekazał też informację, że chce zakończyć spór o zapłatę za prace przy K-towers. Presja ma sens! – zażartował dziennikarz na Twitterze.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Po tym wpisie szybko zareagowała rzecznik PiS. – To kłamstwo, fake news. Jarosław Kaczyński nic nie zwracał. Kwestię opłat rozstrzygnie sąd – napisała Mazurek. Gdy inni użytkownicy zwrócili jej uwagę, że ustosunkowuje się do żartu (dziś jest pierwszy kwietnia) Mazurek skasowała swój wpis na Twitterze.
Jak się jest na codzień unurzanym w kłamstwie po uszy to i do głowy nie przyjdzie, że coś może być #primaaprillis.owym żartem. 😂 pic.twitter.com/xo5ikEcYjY
— Krzysztof Luft (@KrzyLuft) April 1, 2019
Na żart nabrał się również poseł PiS Dominik Tarczyński. – Fake news! – alarmował (po czym również skasował wpis).
– Wygląda na to ze w świecie gdzie prezes daruje wolność Polakom a prima aprilis jest co dzień trudno odróżnić fake od żartu. Ja się pani rzecznik nie dziwię – podsumował zdarzenie publicysta Jakub Bierzyński.
Źródło: Wirtualne Media