“Uważacie, że polska krew ma jakąś cenę?” – pytała posłów sejmowej Komisji Infrastruktury prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz, odnosząc się do sprawy zawłaszczenia terenów Westerplatte przez rząd.

Chodzi o bulwersującą sprawę zabrania przez PiS terenów Westerplatte od miasta, znacjonalizowania ich i zbudowania kolejnego muzeum. Miasto miałoby dostać z tego tytułu… odszkodowanie. Tymczasem miejsce uświęcone krwią Polaków, poległych w walce w czasie kampanii wrześniowej, nie powinno być w ogóle przedmiotem jakichkolwiek targów czy zawłaszczania. Skandaliczna polityka PiS, polegająca na siłowym zabieraniu terenów nie sprawdziła się w Warszawie, gdzie dwa pomniki postawione na odebranym miastu placu przed pomnikiem nieznanego żołnierza budzą głównie drwiny i śmiech mieszkańców oraz turystów.

Wykorzystywanie historii w taki sposób do walki politycznej należy jednoznacznie ocenić negatywnie. Nie można pozwolić, by ktokolwiek handlował krwią Polaków.

Poprzedni artykułDo domów publicznych chodzili głównie politycy PiS. “Na taśmach jest marszałek naszego sejmu, pan Marek Kuchciński”
Następny artykułKaczyński dzieli Polaków jak nikt dotąd. Mówi o najgorszym sorcie Polaków