“Uważacie, że polska krew ma jakąś cenę?” – pytała posłów sejmowej Komisji Infrastruktury prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz, odnosząc się do sprawy zawłaszczenia terenów Westerplatte przez rząd.
Chodzi o bulwersującą sprawę zabrania przez PiS terenów Westerplatte od miasta, znacjonalizowania ich i zbudowania kolejnego muzeum. Miasto miałoby dostać z tego tytułu… odszkodowanie. Tymczasem miejsce uświęcone krwią Polaków, poległych w walce w czasie kampanii wrześniowej, nie powinno być w ogóle przedmiotem jakichkolwiek targów czy zawłaszczania. Skandaliczna polityka PiS, polegająca na siłowym zabieraniu terenów nie sprawdziła się w Warszawie, gdzie dwa pomniki postawione na odebranym miastu placu przed pomnikiem nieznanego żołnierza budzą głównie drwiny i śmiech mieszkańców oraz turystów.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Wykorzystywanie historii w taki sposób do walki politycznej należy jednoznacznie ocenić negatywnie. Nie można pozwolić, by ktokolwiek handlował krwią Polaków.