Andrzej Duda niechcący ujawnił, że PiS boi się przegranej w wyborach? Chodzi o szybki termin wyborów

Ależ oni się boją. Andrzej Duda prawdopodobnie niechcący ujawnił, że Kaczyński żyje w strachu przed przegraną w jesiennych wyborach. Prezydent powiedział, że chce, aby kampania wyborcza była jak najkrótsza, co może znaczyć, iż w środowisku układu władzy panuje przekonanie o przegranej. Dlaczego?

Blisko 200 afer, które nie zostały wyjaśnione i rozliczone to tylko wierzchołek góry lodowej problemów, z jakimi boryka się PiS. Kaczyński, Gowin i Ziobro słabo się dogadują, w tle jest konflikt z Morawieckim a na to nakładają się ambicje i wojny lokalnych działaczy, którzy utworzyli różnego rodzaju kolacyjki i stronnictwa. Wygląda na to, że tak zwana zjednoczona prawica to dzisiaj zlepek różnych grup interesu.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


PiS bardzo boi się podwyżek cen prądu. Panicznie wręcz unika tematu lotów marszałka Kuchcińskiego. Fatalnie wygląda sprawa w edukacji. Jesień zapowiada się dla ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego w czarnych barwach. W tej sytuacji strategia wyborcza nie polega na żadnych programach, bo nie mają już nic mądrego do zaproponowania, tylko na przyspieszeniu – ucieczce do przodu. Jeśli kampania będzie krótka, może mniej osób zauważy wszystkie afery, wpadki i zwykłą nieudolność tych ludzi.

Ale największym zagrożeniem dla PiS jest dzisiaj nowy układ sceny politycznej, który narzucili ludowcy. PSL ulokował się z koalicjantami w centrum, kierując swoją ofertę programową i pomysły do umiarkowanych wyborców, których w Polsce jest najwięcej. Platforma Obywatelska postępuje podobnie, chociaż skręca nieco w lewo, przejmując ludzi SLD. Lewica postępowa zwiera szeregi i może liczyć na dobry wynik. Natomiast PiS został zepchnięty do roli skrajnej prawicy, agresywnej, z totalitarnymi zapędami.

Wyborcy na wsi doskonale pamiętają, kto obiecał podwojenie dopłat i kto zniszczył gimnazja. Dzisiaj na wsi coraz silniej panuje też przekonanie, że dalsze wspieranie PiS oznaczać może wyjście Polski z Unii Europejskiej. A tego nikt nie chce.

Prezydent Duda pospieszył się ze swoim komunikatem. Ujawnienie strategii wyborczej będzie go drogo kosztować – bo w perspektywie też jest walka o prezydenturę, a tej może on po prostu nie wygrać, jest miałkim, nijakim prezydentem.