W jednym z podręczników do historii, dopuszczonych przez MEN do użytku, znajduje się coś, co można określić propagandą rządu PiS. W rozdziale poświęconym historii stosunków z Węgrami w kontekście historycznym, zamieszczono ni stąd ni z owąd zdjęcie Beaty Szydło z premierem Węgier.
Beaty Szydło już dawno nie ma, jednak problem pozostał. Po co w podręczniku do historii, który omawia sprawy sprzed kilkuset lat, jest Beata Szydło oraz informacje na temat rzekomej współpracy z Węgrami? Czy to rodzaj podprogowej sugestii, która ma zapaść młodym ludziom w głowach?
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Skandaliczne treści znalazły się w oficjalnym podręczniku, w którym polityki nie powinno być w ogóle. O sprawie poinformował na jeden z grup edukacyjnych oburzony rodzic.
źródło: Fscebook