Motyka ujawnił widzom TVP zawartość taśm z afery Ardanowskiego. Prowadzący w szoku

Polska wieś od trzech dni żyje taśmami Ardanowskiego. Słychać na nich jak minister przyznaje, że środki unijne są zagrożone a wypłaty dla rolników opóźnione nawet o lata. Jednak nie wszyscy o tym wiedzą.

Dlatego, gdy w jednym z programów telewizji publicznej pojawił się temat starego nagrania jednego z polityków opozycji, Miłosz Motyka skorzystał z okazji i sprowadził narrację na temat rolnictwa. Prowadzący miał nietęgą minę, gdy Motyka punkt po punkcie ujawniał widzom TVP o co chodzi z nagraniem z afery ARiMR, która niedawno ujrzała światło dzienne.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Taśmy? To nic nowego. Dwa dni temu mieliśmy Taśmy Ardanowskiego na których sam podsumowuje 4 lata rządów PiS w rolnictwie. Środki są zagrożone a wnioski leżą latami – mówi Wasz minister”. – przypomniał Motyka.

“Do tego nie słyszałem słowa komentarza ze strony polityków PiS na temat taśm Ardanowskiego. Nie odnieśli się do tego, że – jak mówi sam minister – środki są zagrożone, a instytucje nie działają jak należy”. Motyka zwrócił tym samy uwagę na tak zwany efekt strusia – gdy tylko PiS ma problemy, zaraz wszyscy politycy tego ugrupowania chowają głowę w piasek a telewizja publiczna próbuje “przykryć” aferę.

Kolokwialnie mówiąc – zaorane.

źródło: Twitter