Zamieszki w Koninie po zabiciu 21-latka. Policja strzela, minister Kamiński nie reaguje

Źródło: YouTube KPRM

Zamieszki po śmierci.

W Koninie doszło do zamieszek przed komendą Policji. W stronę policjantów poleciały kamienie i butelki. Krzyczano: „Mordercy! Mordercy!”.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W odpowiedzi funkcjonariusze utworzyli kordon i zaczęli strzelać w powietrze. W zamieszkach po stronie protestujących udział bierze kilkadziesiąt osób.

– Wszystkich nas nie zabiją. (…) Chcemy komendanta! Nie ma komendanta, to idziemy na komendę! Mamy prawo tam wejść – krzyczano pod komendą.

Powodem zamieszek jest zastrzelenie 21-letniego Adama przez policjanta. Według wersji Policji funkcjonariusz oddał strzał, gdy Adam zaczął uciekać przed próbą wylegitymowania.

Szybko okazało się, że dziura wlotowa jest jednak z przodu, a nie w plecach zabitego. Wkrótce pojawiła się plotka o nożyczkach, którymi chłopak miał rzekomo zaatakować uzbrojonego funkcjonariusza oraz o woreczku z „białym proszkiem”.

Rzecznik policji w Koninie tłumaczył w niedziele wieczorem, że doszło do znieważenia i naruszenia nietykalności funkcjonariuszy. Rannych zostało dwóch policjantów.

Nadzorujący policję minister Mariusz Kamiński od zabójstwa 21-latka nie podjął działań.

Źródło: Gazeta Wyborcza