Edukacyjny armagedon. Za czasów PiS zaczyna zamykać się szkoły w małych miejscowościach.

Niewielkie miejscowości mogą wkrótce zostać pozbawione szkół. Przyczyną tego jest fatalna sytuacja demograficzna, nieskuteczny program 500 Plus oraz brak działań Anny Zalewskiej a dzisiaj Dariusza Piontkowskiego z Ministerstwa Edukacji Narodowej na polską edukację i kompletne ignorowanie tematu rozwoju społeczeństwa opartego na wiedzy przez PiS.

Pierwsze efekty tych zaniedbań są już widoczne. Media donoszą, że zamykane będą szkoły w Ustce, Bobach i Moniakach, Szczawach, Zawidzu, Zembrowie i Zdziechowie. Subwencja oświatowa nie wystarcza dla utrzymania szkoły. Co to oznacza dla dzieci oraz ich rodziców? Codzienne chodzenie do szkół odległych o kilkanaście kilometrów od miejsca zamieszkania i spędzanie ogromnej ilości czasu na dojazdach.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Sytuacja polskiej szkoły jest dramatyczna. Momentami, obserwując to, co wyprawiają politycy układu rządzącego ma się wrażenie, że komuś specjalnie zależy na tym, aby polskie dzieci były pozbawione dobrej edukacji. Głupim społeczeństwem lepiej się rządzi.

źródło: Rzeczpospolita