A to dobre! Andrzej Duda milczał, bo nie chciał ingerować w proces wyborczy!

Fot. YT
Fot. YT

Jedno trzeba Andrzejowi Dudzie przyznać. Potrafi ładnie ubrać w słowa nawet najbardziej katastrofalne swoje działania. Takie jak na przykład milczenie w sprawie wyborów 10 maja.

– Tak się składa, że dzisiaj jestem prezydentem, ale w tych wyborach jestem także i kandydatem – mówi Duda. – W związku z tym, ci, którzy ze strony opozycji pokrzykują, że nie zabrałem głosu, jeszcze głośniej by krzyczeli, gdybym ten głos zabrał: że ingeruję w proces wyborczy, że jako kandydat wtrącam się w wybory, że próbuję manipulować procesem wyborczym. Otóż właśnie nie.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Dlatego spokojnie stałem z boku, a w tych dniach, kiedy zapadają w tych sprawach decyzje, zaprosiłem do siebie i panią marszałek Sejmu wczoraj, i pana marszałka Senatu dzisiaj, po to, żeby poprosić ich, by w miarę koncyliacyjnie się to wszystko odbyło, aby przyjęte zostały takie rozwiązania, które w miarę możliwości będą do zaakceptowania przez wszystkie strony sceny politycznej – dodał rozbrajająco prezydent.