Kaczyński rządzi na gruzowisku polskiej demokracji. Jak długo jeszcze?

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Piotr Zaremba na łamach „Rzeczpospolitej” przyjrzał się katastrofalnej sytuacji w Polsce pod rządami Kaczyńskiego.

Ten sympatyzujący z prawicą publicysta nie znajduje dostatecznie gorzkich słów na określenie tego, co Kaczyński i jego ekipa zniszczyli w naszym kraju.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– To, co oglądamy w finale szamotaniny o termin wyborów, przebija wszystko, co widzieliśmy do tej pory. Wyłaniał się z tego i wylewał na zewnątrz obraz chaosu. Groźne pozy pokrywały kompletne zamieszanie. Władza chętnie operująca retoryką „destabilizacji państwa”, tak mocno kojarzącą się z PRL-em, łatwo z groźnej staje się zabawną – pisze Zaremba.

– W poprzednim tygodniu cała polityczna Polska była zmuszona wsłuchiwać się w każdy oddech gospodarza tego jednego gabinetu na Nowogrodzkiej. Wersje rozwiązania kryzysu z wyborami nie do przeprowadzenia zmieniały się z godziny na godzinę. Ostatecznie elekcję prezydenta przełożono. Należało to zrobić, ale operację przeprowadzono „bez żadnego trybu”– dodaje.

– Finalna wola polityczna prezesa PiS była spętana, bo ustąpił pod presją sejmowej arytmetyki. Ale formalnie był to przykład najczystszego woluntaryzmu. Nieliczenia się z jakimikolwiek normami właśnie przez niego. […] Wola polityczna zatriumfowała. Dzieje się to jednak na cmentarzu. Lub może pośród ruin, na wielkim gruzowisku – pisze dalej Zaremba.