Górnictwo bezlitośnie drenuje kieszenie Polek i Polaków!

Wicepremier Jacek Sasin ogłosił, że górnicy otrzymają świadczenia w wysokości 100% swoich pensji za okres zamknięcia kopalń węgla kamiennego ze względu na epidemię koronawirusa SARS-CoV-2. Tymczasem inni pracownicy, objęci przestojem ekonomicznym, musieli zadowolić się wynagrodzeniem obniżonym nawet o 50% (jednak nie niższym od płacy minimalnej), a zleceniobiorcy świadczeniem postojowym równym 80% płacy minimalnej – czytamy w komunikacie FOR.

Preferencyjne świadczenia postojowe byłyby kolejną dotacją dla państwowego sektora wydobywczego. Tymczasem podatnicy co roku dopłacają ponad 3 mld zł do emerytur i rent górników węgla kamiennego i brunatnego. Tylko w latach 2016–2017 państwowe firmy energetyczne (Energa, PGE, Enea i PGNiG Termika) dokapitalizowały nowo powstałą Polską Grupę Górniczą kwotą 2,3 mld zł, a państwowy Tauron przejął nierentowną Kopalnię Brzeszcze.
Z kolei w latach 2016–2018 pomoc publiczna dla górnictwa węgla kamiennego, głównie na wygaszanie kopalń i pokrycie roszczeń pracowniczych, sięgnęła ok. 4 mld zł. Od 2019 roku jej dalsze możliwości silnie ogranicza prawo unijne, więc prawdopodobne jest drenowanie zasobów kolejnych państwowych przedsiębiorstw na pomoc dla nierentownego górnictwa.
Tymczasem w dalszym ciągu brak wyraźnej poprawy w państwowym górnictwie węgla kamiennego. Za 2019 rok Polska Grupa Górnicza poniosła stratę w wysokości 427 mln zł. Mimo to ogłosiła w lutym 2020 roku podwyżki, które mają kosztować w tym roku ok. 270 mln zł.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


A rekordowy import węgla z Rosji trwa…

źródło: FOR