PiS wybiera sołtysa. Bo chyba nie prezydenta?

W lokalnych strukturach Prawa i Sprawiedliwości wrze.Działacze są rozczarowani sposobem, w jaki traktuje ich partyjna wierchuszka.

Mimo że działacze ciągle popierają Dudę, to są rozczarowani kampanią. Przede wszystkim, brakiem przekazu z partyjnej centrali, dotyczącego tego, jak prowadzić kampanię. – To wybory prezydenckie, a nie na sołtysa, żebyśmy rozmawiali o programie. My jesteśmy od wieszania banerów – mówi jeden z działaczy.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Kampania nie przypomina tej sprzed pięciu lat. Może to po części przez pandemię. Teraz nie ma już tych emocji, spotkań, wieców. Wtedy jeszcze nie rządziliśmy, mieliśmy poczucie, że wszyscy jesteśmy potrzebni. Wygraliśmy kolejne wybory i okazuje się, że ludzie, którzy kiedyś zasuwali, są spychani na dalszy plan. A na pierwszym pojawiają się partyjni celebryci – dodaje działacz PiS młodszego pokolenia.