Czy nowi sędziowie będą orzekać o ważności wyborów? Sąd Najwyższy pyta TSUE o ich status

Wątpliwy status sędziów

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Spór o legalność nowych sędziów SN, którzy będą orzekać o ważności wyborów rozstrzygnie TSUE. Stara Izba Pracy SN nie zdecydowała się na ich zawieszenie. Zapytała za to Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu o ich status oraz o ustawę kagańcową.

W środę Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych zajmowała się pozwami, które złożyli w Sądzie Najwyższym liniowi sędziowie znani z obrony niezależności sądów, głównie z Iustitii. Pozwy dotyczą ustalenia tego, czy nowi sędziowie SN wskazani przez nową, niekonstytucyjną i zależną do polityków KRS, są legalnymi sędziami.

Pozwy dotyczą głównie sędziów dwóch nowych Izb powołanych przez PiS, czyli Izby Dyscyplinarnej i Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Ta ostatnia zgodnie z wolą PiS orzeka o legalności wyborów i teraz będzie rozpoznawać protesty wyborcze dotyczące wyborów prezydenckich.

Pozwów o ustalenie, że nowi sędziowie SN nie są sędziami początkowo było 15, ale SN zwrócił 6 z powodu braków formalnych. Czyli zostało ich 9. Złożyli je m.in. sędzia Monika Frąckowiak z Poznania, Paweł Juszczyszyn z Olsztyna, szef Iustitii Krystian Markiewicz, sędzia Waldemar Żurek z Krakowa, były rzecznik starej, legalnej KRS rozwiązanej przez PiS. Pozwali m.in. Aleksandra Stępkowskiego, rzecznika prasowego SN, Kamila Zaradkiewicza, prezeskę Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Joannę Lemańską, czy prezesa Izby Dyscyplinarnej Tomasza Przesławskiego.

Autorzy pozwów uważają, że nowi sędziowie SN nie są legalni z powodu wadliwej procedury ich wyboru. Wybrała ich nowa KRS, która sama została wadliwe wybrana. Bo jej członek sędzia Maciej Nawacki z Olsztyna nie miał wymaganych prawem wszystkich podpisów poparcia za swoją kandydaturą. A skoro tak, to wybór całej KRS jest wadliwy. Ponadto sędziowie zarzucają nowej KRS, że ma związki z politykami, bo większość zasiadających w niej sędziów poszła na współpracę z resortem ministra Zbigniewa Ziobry.

Źródło: oko.press