Polityczna korupcja w parlamencie? PiS kusi senatorów opozycji

PiS chce przejąć Senat

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Wymiana uśmiechów, o której mówi prezes Kaczyński, to raczej wymiana ofert. Senatorowie opozycji nazywają ją polityczną korupcją. Koszt ewentualnego przejścia jest wysoki. Bo zmiana barw politycznych może być zmianą całego kruchego układu w Senacie.

Politycy PiS-u, pytani o większość w Senacie, mówią “nie mamy jej, jeszcze”. – Zobaczymy, co przyniesie przyszłość – mówił 17 lipca senator PiS Krzysztof Sobolewski.

Kto miałby być brany pod uwagę w kontekście partyjnych transferów w Senacie? W kuluarach mówiło się o senatorze Robercie Dowhanie z Koalicji Obywatelskiej, ale on sam, pytany o tę sprawę, odpowiada: – Pojawiła się taka informacja, dostaję dużo telefonów, natomiast szczerze i obiektywnie, nie było żadnych rozmów i chcę to zdementować – mówi. – Wiemy, że niejeden kolega, czy koleżanka, jest zachęcany do tego, żeby przyłączyć się, ale PiS spotyka się z odmowami – tłumaczy senator Bogdan Klich.

Większość senacka jest krucha. PiS ma w Senacie 48 senatorów, PO 43 w koalicji z dwoma lewicowymi i trzema senatorami PSL-u. Są senatorowie niezależni, z czego dwóch to politycy bliscy Platformie, a Wadim Tyszkiewicz to samorządowiec, który ostro krytykuje PiS.

– Jesteśmy jedną zgraną paczką i raczej nie ma sytuacji, aby ktoś z moich koleżanek czy kolegów wyłamał się i zmienił swoje barwy polityczne – uspokaja Robert Dowhan. Senator Dowhan – były prezes klubu żużlowego Falubaz i lubuski biznesmen ze sporym majątkiem – był już kuszony posadą ministra sportu, ale odmówił.

Źródło: tvn24.pl