Politycy PiS żądają pieniędzy. Czy koryta wystarczy dla wszystkich?

Źródło: YouTube

Głodowe pensje w PiS?

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Politycy PiS żądają podwyżek. Narasta bunt, członkowie partii są wściekli na swoich kolegów. Ryszard Terlecki próbuje wywalczyć pieniądze.

Wielki bunt wśród posłów PiS. Politycy próbowali w ostatnim czasie przeforsować pomysł gigantycznych podwyżek dla siebie i swoich kolegów, a także ogromną pensję dla pierwszej damy. Pomysł ten spotkał się z protestem obywateli. Dokładnie tego samego dnia, gdy Sejm przegłosował wzrost wynagrodzeń, w Polsce ogłoszono największą od 30 lat recesję.

Podwyżki w czasie kryzysu i epidemii nie były zbyt dobrym pomysłem. Senat więc nowelizację ustawy odrzucił, a Ryszard Terlecki zapowiedział, że to koniec prac nad nią. Teraz okazuje się, że kropki na końcu zdania wcale nie postawiono, a sam wspomniany już Terlecki namawia opozycję do poparcia podwyżek.

W ławach PiS zapanował ferment. Posłowie są oburzeni niskimi zarobkami, narasta też bunt. Przeciw czemu się buntują? Nie chodzi jedynie o ich pensje, ale także o obsadzanie w spółkach skarbu państwa członków rodzin ministrów i wiceministrów.

Teraz politycy chcą iść do Kaczyńskiego i prosić o przywrócenie zabranych im 20 procent wynagrodzeń. Czy jest na to szansa? – To dobry pomysł, ale nie wiem, czy się uda – komentuje Terlecki. I choć nie do końca wierzy w powodzenie akcji, próbuje – miał już rozmawiać z liderami Lewicy i PSL, ci jednak nie zgadzają się na podwyżki. Terlecki nie odpuszcza. Planuje duże spotkanie w tej sprawie z opozycją.

Źródło: Wyborcza, msn.com