
Sytuacja Polski jest coraz trudniejsza. Białoruś odwoła swojego ambasadora z Warszawy i odsyła ambasadorów Polski i Litwy. Personel ambasady w Mińsku ma zostać mocno zredukowany. Podobnie ma postąpić z polskimi dyplomatamiRosja. To nie tylko porażka polityki wschodniej PiS ale przede wszystkim zagrożenie dla bezpieczeństwa naszego kraju.
W tej sytuacji powstaje też pytanie, czemu premier Morawiecki milczy i gdzie były polskie służby, które powinny go ostrzec o takiej sytuacji. Przy niekorzystnym rozwoju sytuacji możemy mieć u granic Polski rosyjskie wojsko.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Co wtedy powie Kaczyński? Ucieknie pod pierzynę?
Wielkie sukcesy „polityki wschodniej” @pisorgpl: Białoruś odwołuje swojego ambasadora z Warszawy i odsyła ambasadorów Polski i Litwy „na konsultacje”. Personel naszej ambasady w Mińsku ma być zredukowany o ponad połowę. Analogiczne zasady ma zastosować Rosja. Brawo @MorawieckiM
— Grzegorz Braun (@GrzegorzBraun_) October 2, 2020