Chcą kary dla 14-latki biorącej udział w proteście. Bo szła na czele pochodu i wykrzykiwała hasła

Pisowska milicja chce się wykazać

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Policjanci skierują do sądu rodzinnego sprawę 14-latki, która brała udział w poniedziałkowym proteście przeciwko orzeczeniu Trybunału w sprawie aborcji. Do sprawy odniosły się przedstawicielki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet: staniemy solidarnie za każdą jedną taką dziewczynką, kobietą, która będzie represjonowana z powodu tego, że broni swoich praw i broni swojej godności – oświadczyły podczas piątkowej konferencji.

14-letnia dziewczyna brała udział w proteście w Olsztynie w poniedziałek. Podkom. Rafał Prokopczyk z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie przekazał, że nastolatka została wylegitymowana podczas marszu protestacyjnego, w którym uczestniczyło około dwóch tysięcy osób.

– Dziewczyna szła na czele tego pochodu, wykrzykiwała hasła – powiedział. Prokopczyk poinformował, że kiedy funkcjonariusze legitymowali 14-latkę, podeszła do nich babcia dziewczyny. Kobieta również była na proteście i odebrała ją pod swoją opiekę. Oficer prasowy dodaje, że wbrew niektórym doniesieniom dziewczyna nie została zatrzymana, a wylegitymowana.

Policja w Olsztynie sporządziła już dokumentację do sądu rodzinnego, w której prosi o zbadanie, czy 14-latka była współorganizatorką marszu oraz czy w związku z wykrzykiwanymi hasłami i swoim działaniem w manifestacji nie jest ona zdemoralizowana. Prokopczyk wyjaśnił, że dziewczyna nie była przez policję przesłuchiwana czy rozpytywana.

Źródło: tvn24.pl