Prokuratura ds. politycznych.
Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia uznał, że nie ma podstaw, aby aresztować miliardera Leszka Czarneckiego. Poinformował o tym na Twitterze, jego obrońca Roman Giertych.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Sąd Rejonowy w Warszawie nie zgodził się na aresztowanie L. Czarneckiego. Dziękuję @JacekDubois i @JakubWende za wspólną, wielomiesięczną obronę.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) December 21, 2020
Dzisiejsze posiedzenie w/s wniosku Prokuratury o zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec p. Leszka Czarneckiego trwało 7 godzin. Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia nie uwzględnił wniosku Prokuratury i nie zastosował tymczasowego aresztowania. @GiertychRoman @JacekDubois
— Jakub Wende (@JakubWende) December 21, 2020
Wniosek był na tyle bezzasadny, że Sąd nie zastosował żadnych środków zapobiegawczych dot. Leszka Czarneckiego (właściciela m.in Getinbank i Idea Banku).
Podwładni Ziobry próbowali przekonać Sąd, że Czarnecki jako „Przewodniczący Rady Nadzorczej Idea Bank S.A. oraz osoba faktycznie nim zarządzająca, poprzez wyrażanie zgody umożliwił zorganizowanie i prowadzenie sprzedaży obligacji GetBack S.A. w sieci Idea Bank S.A., za pośrednictwem którego obligacje GetBack S.A. nabyło blisko 2000 osób za kwotę 731 mln zł. Klienci Idea Bank byli systemowo wprowadzani w błąd, co do bezpieczeństwa zainwestowanych środków, właściwości nabywanego instrumentu finansowego i jego ekskluzywności”.
“Gazeta Wyborcza” podała najważniejsze argumenty obrony:
– Czarnecki jako pierwszy złożył do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie, jakiego miał dokonać zarząd Idea Banku handlując wbrew woli właściciela walorami GetBacku;
– za to właśnie cały zarząd został zwolniony;
– oskarżenie jest oparte na zeznaniach byłych szefów Idea Banku, którzy mieli żal do Czarneckiego;
– obligacje GetBacku sprzedawały też inne banki (w tym dwa państwowe) oraz dziesiątki instytucji finansowych. Ich szefowie nie ponieśli konsekwencji;
– żaden z organów kontrolnych państwa nie kwestionował wiarygodności GetBacku;
– GetBack sprzedawał swoje akcje na giełdzie, od której dostawał prestiżowe nagrody;
– spółka miała bardzo dobre relacje z rządem PiS.
Źródło: Twitter, Gazeta Wyborcza