Kompromitacja rzecznika policji. Opowiada bajki o naruszeniu miru domowego w TK Przyłębskiej

Prawo do zachowania prywatności, wolności i nietykalności mieszkania, jako dobra osobistego pomyliło się rzecznikowi policji z naklejeniem plakatu na drzwiach TK Przyłębskiej. Nie pierwszy raz policjanci używają fałszywych pretekstów do stawiania kompletnie absurdalnych oskarżeń w formie szykan politycznych.

Rzecznik Marczak musi mieć bardzo dziwne lustro w domu. Opowiadanie bajek o tym, jak to dwójka kobiet powiesiła plakat na drzwiach TK czym rzekomo coś naruszyła jest w ocenie wielu osób wyjątkowo odrażające. Jak można patrzeć na siebie w lustrze mając świadomość, że uczestniczy się w grze politycznej, obliczonej na wystraszenie nieświadonyc ludzi?

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W przypadku TK Przyłebskiej, której pozycja nie jest do końca taka pewna, nie ma mowy o żadnym zakłóceniu miru domowego. Jest za to mowa o narażaniu kobiet na tortury fizyczne i psychiczne, zakazane w każdym cywilizowanym świecie.

Policja zamieniła się niestety ostatnio w Milicję Obywatelską a nawet ZOMO – szczególnie po biciu kobiet metalowymi pałami, gazowaniu ich i przedsiębiorców czy łamaniu rąk. ZOMO – zwłaszcza oni mogą obić – mówiono za komuny. Teraz dyktator z Nowogródzkiej reaktywował tą formacje i wysłał przeciwko obywatelom swojego kraju. I za to zostanie surowo ukarany gdy przyjdzie odpowiedni czas.

Bo Polacy mają tego dość.

źródło: Twitter