Odeszli z PiS bo… mają problemy? Czy dopiero będą je mieli, bo odeszli?

Anita Czerwińska, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości komentowała odejście z klubu trójki posłów. Sprawa nie jest błaha, bo formalnie PiS traci większość sejmową. Będzie teraz liczył 229 posłów.

– Jesteśmy przekonani, że ta nagła decyzja w przypadku posła Girzyńskiego ma związek ze sprawą, która była parę dni temu szeroko komentowana. Chodzi o to, co wydarzyło się w biurze Adama Hofmana. Nie jest tajemnicą, że panowie są w relacjach towarzyskich, zawodowych – powiedziała Czerwińska, mając na myśli przeszukanie przez CBA agencji R4S.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Jeśli chodzi o posła Czartoryskiego, on tego dzisiaj nie mówił, ale tutaj też toczy się sprawa. My nie wiemy, jaki będzie finał tej sprawy, natomiast pan poseł formułował takie oczekiwania wobec szefostwa partii i klubu, żeby tę sprawę omawiać. Niestety politycy nie mogą ingerować w takie postępowania – dodała.

– Natomiast jeśli chodzi o panią poseł Janowską, to wydaje się, że doszło do nieporozumienia i będziemy się starali to wyjaśnić. Wydaje się, że pani Janowska została wprowadzona w błąd – uznała rzeczniczka PiS.

By nie pozostała żadna wątpliwość co do konsekwencji, jakie czekają zbuntowanych posłów, próbowała powiązać ich decyzję z obawą przed konsekwencjami prawnymi i ewentualnymi zarzutami ze strony prokuratury.

– My nie znamy szczegółów tych postępowań. Natomiast ta nagła reakcja – jesteśmy pewni – ma z tym związek – stwierdziła Czerwińska.