W poniedziałek minął termin na przesłanie do Komisji Europejskiej odpowiedzi w sprawie wykonania orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE wobec Izby Dyscyplinarnej. Zdaniem europejskich sędziów wprowadzane przez rząd PiS zmiany, w istocie były naruszeniem prawa unijnego. Jeśli nie wykonamy tego orzeczenia, grożą nam dotkliwe kary.

Rząd PiS jednak nie zamierza ustępować i próbuje prawniczymi trikami pozorować konieczne działania.

– W komisji nikt już nie powinien mieć złudzeń, że zmiany w wymiarze sprawiedliwości będą miały na celu wykonanie orzeczeń TSUE. Ich celem będzie zamącenie sytuacji – skomentował te starania sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik prasowy Iustitii.

Reklamy

Bardziej dosadny był Leszek Miller.

– Rząd wysyłając odpowiedź do KE w sprawie wyroku TSUE pokazał palec Lichockiej. Do wczoraj Polska powinna zamrozić działanie Izby Dyscyplinarnej SN oraz zawiesić stosowanie przepisów tzw.”ustawy kagańcowej”. Skoro to nie nastąpiło czekają nas kary do kilkunastu mln euro dziennie – napisał na Twitterze były premier.

Poprzedni artykułMieli odejść, a zostają. Czyli co robią ministrowie z Porozumienia?
Następny artykułSzkoła bez Czarnka. Odpowiedź rodziców na idiotyczną listę lektur