Rosyjski szpieg w otoczeniu PiS wielkim kłopotem partii Kaczyńskiego. Ujawnia jej prawdziwe motywacje

Panika jaka zapanowała w PiS i Suwerennej Polsce po ucieczce rosyjskiego agenta, Tomasza Szmydta, byłego sędziego, mianowanego przez Lecha Kaczyńskiego, jest nieporównywalna z niczym co działo się w ostatnich latach w polskiej polityce. Po raz pierwszy bowiem mamy do czynienia z sytuacją, w której w tak jawny sposób środowisko polityczne okazało się być związane z Rosją.

Partia Interesów Sowieckich (skrót PiS) kamuflowała się do tej pory bardziej lub mniej skutecznie. Szmydt swoją ucieczką obnażył to, o czym piszemy od dawna, ale czego wiele osób nie przyjmowało do wiadomości: Kaczyński i Ziobro to ludzie, którzy działają zgodnie z polityką Putina.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W interesie Polski leży bowiem jak najgłębsza integracja z Unią Europejską, jak najbliższa współpraca z NATO i jak najbliższa współpraca z USA. Kaczyński i Ziobro robili dokładnie odwrotnie.

PiS i Suwerenną Polskę zdradzała nie tylko antyeuropejska i antynatowska ideologia oraz decyzje, ale też złodziejstwo, coś o mentalności wschodniej a nie zachodniej. Tak masowych kradzieży nie było w naszym kraju nigdy. Oni kradli na potęgę i zachowywali się jak wschodni watażkowie: buta, arogancja i kłamstwo władzy.

A dla Polski PiS i Suwerenna Polska to śmiertelne zagrożenie i jedynym wyjściem jest delegalizacja tych partii.