Narodowcy razem z PiS zbrukali pamięć powstańców warszawskich. Wieczna hańba Kaczyńskiemu

Jarosław Kaczyński wszedł w bardzo niebezpieczny sojusz z narodowcami Bąkiewicza i dzisiaj odpowiada za zbrukanie pamięci powstańców warszawskich. Popełnił poważny błąd.

Można powiedzieć, że wczoraj wydarzyło się w historii Polski coś nieprawdopodobnego: mieszkaniec Warszawy, Jarosław Kaczyński, używając do tego narodowców, zaatakował pamięć o Powstaniu Warszawskim. Zaatakował hymn Polski. Zbrukał i zbezcześcił wszystko to, co w narodzie święte i ważne.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Dzisiaj PiS jest przerażony efektami pomysłów swojego prezesa. Co bardziej rozsądni ludzie próbują się odcinać od Bąkiewicza a pośrednio też od Kaczyńskiego. Ale Polacy wiedzą, że to Piotr Gliński, bliski współpracownik prezesa PiS, dał narodowcom 3 miliony na nagłośnienie i zadymy. Polacy widzą, że Bąkiewicz mówił jak Kaczyński. I to się na PiS odbije w dwójnasób.

Wczoraj próbowano Donalda Tuska zaatakować, zwalczyć, zamilczeć a potem przeinaczyć jego słowa. Bąkiewicz spowodował, że to się nie udało. Paradoksalnie pomógł prodemokratycznej opozycji, bo pokazał całe zło PiS. Na swoim własnym przykładzie.

Przekaz z serca Warszawy jest prosty: koniec Kaczyzmu się zbliża. Miejcie nadzieję i zawalczmy razem o to, aby dyktator z Nowogrodzkiej trafił pod sąd a potem na długie lata do więzienia, za to wszystko, co uczynił złego.

Narodowcy zbrukali narodowe świętości. To paradoks, ale stało się tak przez Kaczyńskiego. Nikt nie uczynił tyle złego dla wiary, kościoła i pamięci narodowej jak prezes PiS. I to on jest winny! Za to będzie rozliczony.