Jarosław Gowin jeszcze do niedawna był wiernym żołnierzem Jarosława Kaczyńskiego i Zjednoczonej Prawicy. Firmował swoim nazwiskiem wszystkie działania rządu Mateusza Morawieckiego, od czasu do czasu pozwalając sobie jedynie na odrobinę niezależności.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Kosztowało go to zresztą frondę w szeregach własnej partii, urząd wicepremiera i wreszcie wyrzucenie z szeregów koalicji. I w ten sposób Gowin stał się, niejako mimowoli, zajadłym opozycjonistą. Atakującym PiS z gorliwością neofity z każdego mediom, które tylko chce z byłym wicepremierem jeszcze rozmawiać.
– Czuję zażenowanie patrząc jak szybko Gowin stał się zażartym członkiem opozycji. Ja po rozstaniu z PiS przez cztery długie lata budowałem alternatywy polityczne zarówno wobec PiS, jak i rządzącej PO (w ramach PJN&Polska Razem). A ten w 1 dzień przeskoczył rów. Zajęcza sprawność! – napisał Migalski.
Czuję zażenowanie patrząc jak szybko Gowin stał się zażartym członkiem opozycji. Ja po rozstaniu z PiS przez cztery długie lata budowałem alternatywy polityczne zarówno wobec PiS, jak i rządzącej PO (w ramach PJN&Polska Razem). A ten w 1 dzień przeskoczył rów. Zajęcza sprawność!
— Marek Migalski (@mmigalski) October 19, 2021
I trzeba mu przyznać rację.