Jarosław Gowin jeszcze do niedawna był wiernym żołnierzem Jarosława Kaczyńskiego i Zjednoczonej Prawicy. Firmował swoim nazwiskiem wszystkie działania rządu Mateusza Morawieckiego, od czasu do czasu pozwalając sobie jedynie na odrobinę niezależności.

Reklamy

Kosztowało go to zresztą frondę w szeregach własnej partii, urząd wicepremiera i wreszcie wyrzucenie z szeregów koalicji. I w ten sposób Gowin stał się, niejako mimowoli, zajadłym opozycjonistą. Atakującym PiS z gorliwością neofity z każdego mediom, które tylko chce z byłym wicepremierem jeszcze rozmawiać.

– Czuję zażenowanie patrząc jak szybko Gowin stał się zażartym członkiem opozycji. Ja po rozstaniu z PiS przez cztery długie lata budowałem alternatywy polityczne zarówno wobec PiS, jak i rządzącej PO (w ramach PJN&Polska Razem). A ten w 1 dzień przeskoczył rów. Zajęcza sprawność! – napisał Migalski.

I trzeba mu przyznać rację.

Poprzedni artykułPropaganda swoje, a my swoje. Doskonale wiemy, że to PiS odpowiada za rosnące ceny energii
Następny artykułPrezes kazał, Czarnek zrobił. W szkołach będzie nowy przedmiot