Jeśli ktoś niepokoił się szalejącą w Polsce inflacją, to po ostatnim wystąpieniu prezesa NBP powinien wpaść w panikę. Glapiński po raz kolejny bowiem uznał, że nic specjalnego się nie dzieje. Po czym zaczął opowiadać o… anarchii panującej w handlu międzynarodowym po pandemii.
– Wszystko wskazuje na to, że inflacja będzie spadać i nie trzeba będzie dalej podnosić stóp procentowych – stwierdził Glapiński.
Reklamy
– Ale żaden proces nie jest zagrożony, nic dramatycznego się nie dzieje. Niektórzy straszą hiperinflacją, zapaścią gospodarczą przekonywał prezes NBP. – Sytuacja jest trudna w tym sensie, że po pandemii jest taka wielka anarchia handlu międzynarodowego, wymiany towarowej. Ale nic tragicznego się nie dzieje – dodał na antenie TVN 24.
Tymczasem jeszcze w środę na konferencji prasowej sam zauważył, że w styczniu 2022 r. inflacja powinna „wynieść 7 proc. r/r lub więcej”.
Po prostu strach się bać.