Spokojnie, to tylko awaria. Czyli Adam Glapiński uspokaja Polaków

Fot. Internet
Fot. Internet

Jeśli ktoś niepokoił się szalejącą w Polsce inflacją, to po ostatnim wystąpieniu prezesa NBP powinien wpaść w panikę. Glapiński po raz kolejny bowiem uznał, że nic specjalnego się nie dzieje. Po czym zaczął opowiadać o… anarchii panującej w handlu międzynarodowym po pandemii.

– Wszystko wskazuje na to, że inflacja będzie spadać i nie trzeba będzie dalej podnosić stóp procentowych – stwierdził Glapiński.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Ale żaden proces nie jest zagrożony, nic dramatycznego się nie dzieje. Niektórzy straszą hiperinflacją, zapaścią gospodarczą przekonywał prezes NBP. – Sytuacja jest trudna w tym sensie, że po pandemii jest taka wielka anarchia handlu międzynarodowego, wymiany towarowej. Ale nic tragicznego się nie dzieje – dodał na antenie TVN 24.

Tymczasem jeszcze w środę na konferencji prasowej sam zauważył, że w styczniu 2022 r. inflacja powinna „wynieść 7 proc. r/r lub więcej”.

Po prostu strach się bać.