Gdyby ogłosić konkurs na najbardziej oderwanego od rzeczywistości polityka PiS, to szef NBP byłby murowanym zwycięzcą. Mimo że miałby całkiem liczną konkurencję.
W chwili kiedy GUS podał, że inflacja w Polsce wzrosła do 7,7 proc., to Adam Glapiński zapewnia o „cudzie gospodarczym”, jaki rzekomo ma miejsce w naszym kraju.
– Obecna inflacja to w pewnej mierze również cena za to, jak w gruncie rzeczy łagodnie obszedł się z nami kryzys i – co nawet ważniejsze – jak szybko się z niego wydźwignęliśmy, przywracając bardzo dobrą sytuację na rynku pracy – opowiada Glapiński w wywiadzie dla „Gazety Polskiej”.
– Sytuacja gospodarcza Polski jest bardzo dobra. Na świecie mówi się o cudzie gospodarczym w Polsce. Obserwowany w naszym kraju wzrost jest stabilny, zrównoważony – dodaje.
– Jeśli mamy jakieś zmartwienia, to jest nim w tej chwili jedynie postpandemiczny wzrost inflacji – zauważa na marginesie Glapiński.
Doprawdy, to drobiazg, prawda?