PSL odbiera głosy PiS na wsi. Ludowców trzeba wspierać!

Jest tylko jedna partia, która może PiS odebrać głosy na wsi – to PSL. Doskonale rozumie to Jarosław Kaczyński, który od samego początku dojścia PiS do władzy próbował rozmontować klub poselski ludowców a później wszelkimi metodami atakował. Nie udało się. Dzisiaj ludowcy są silniejszy niż w 2015 roku i mają rozsądne pomysły, jak choćby te związane z tanią energią czy lepszą edukacją.

I tylko PSL jest w stanie przejąć głosy mieszkańców wsi – ma bowiem z nimi bezpośredni kontakt i rozbudowane struktury, dające szanse na zwycięstwo. Partie w rodzaju Platformy Obywatelskiej czy Szymona Hołowni są tradycyjnie mocne w miastach, ale w terenie potrzeba działania i osób, które pójdą do swoich sąsiadów. I tu PSL nie ma konkurencji.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Ludowców trzeba wspierać, bo to jedyna partia, która ma tak wyraźny wizerunek tradycyjny, mocno zakorzeniony w polskiej prowincji. A prowincja owa jest pogardzana przez Kaczyńskiego, wychowanego w wielkim mieście, co ludzie zresztą czują – ostatnie wyjazdy prezesa PiS kończyły się tym, że mieszkańców nie wpuszczano, bo liczyła się tylko klaka.

Polacy czują arogancję PiS, której nie ma w sobie PSL. Prezes PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz równie dobrze czuje się na małym spotkaniu w małej miejscowości co na wielkich wiecach i nie ma problemu z tym aby odpowiadać na trudne pytania. Kosiniak-Kamysz jest lubiany nawet przez zwolenników PiS.

I to jest wielka szansa przed szybko zbliżającymi się wyborami. Warto o tym pamiętać.