Dlaczego PiS zabija polski przemysł zbrojeniowy kupując uzbrojenie w… Korei Południowej?

Jedno z niezrozumiałych działań PiS, które wygląda na totalne szkodnictwo to kupowanie uzbrojenia drogo i bardzo daleko od Polski. Korea Południowa nie jest najlepszym miejscem do takich zakupów, szczególnie ze względu na azjatyckie zwyczaje korupcyjne. Szeroko znane w świecie handlu, mało rozpoznawalne w społeczeństwach Europy. I nie byłoby to niczym nowym.

Za czasów komuny Polska kupowała wiele rzeczy zza granicy. Za ekipami zakupowymi jeździły ekipy polskich służb, które dokumentowały jak sprawują się negocjatorzy. Czy negocjują dobrze czy gorzej. Służby nauczyły się wtedy, że “ten co sprzedaje, często prezenty daje”. Pewnego rodzaju praktyki korupcyjne z tamtych czasów opisał też Suworow w swoich książkach.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Powszechnie wiadomo, że Korea Południowa była wstrząsana skandalami korupcyjnymi w przemyśle zbrojeniowym. W 2017 roku dyrektor naczelny Korea Aerospace Industries, Ha Sung-yong, podał się do dymisji w czwartek w związku ze skandalem korupcyjnym. Handel bronią ma swoje określone reguły. Zresztą w Korei Południowej korupcja widoczna była też w innych branżach. Niedawno wyszedł z więzienia szef Samsunga, który został skazany za przekupienie ówczesnej prezydent Park Geun-hye i jej bliskiego powiernika aby uzyskać poparcie rządu dla fuzji z 2015 r. między dwiema filiami Samsunga, która zacieśniła jego kontrolę nad korporacyjnym imperium.

Można oczywiście zadać pytanie, czy jakieś służby lub ludzie powiązani z PiS otrzymali pieniądze z Azji. Czy były to Bitcoiny, które łatwo ukryć?

To może być bardzo ciekawy trop, o którym tak zwane wróbelki ćwierkają. A podstawowe pytanie brzmi po co kupować coś, co Polska i tak produkuje. I to jest z Azji?! Jaki to sens?  Czy to kolejna afera respiratorowa, w którą zamieszany jest jakiś Izdebski? To niestety niewykluczone.